Uwaga
Na Szkarłatnych Morzach - Scott Lynch Drukuj
Źródło/Autor: Administrator   
środa, 16 październik 2013 09:25

Na szkar  atnych morzach 2 MZłodziej i nadzwyczajny oszust - Locke Lamora - oraz śmiertelnie niebezpieczny Jean Tannen porzucają rodzinne miasto i dotychczasowe życie, z którego zostały tylko ruiny. Ale nie mogą wiecznie uciekać, kiedy więc wreszcie się zatrzymują, postanawiają zaatakować najbogatszy i najtrudniejszy cel na horyzoncie. Miasto-państwo Tal Verarr. Wieżę Grzechu.
Wieża Grzechu to dom gry przewyższający wszystkie inne jaskinie hazardu. Nikomu nie udało się ukraść stamtąd choćby jednej monety i przeżyć. Takiemu wyzwaniu Locke nie zdoła się oprzeć. ..ale będzie musiał poczekać, nim wprowadzi w życie swój perfekcyjnie przygotowany plan. 


Ktoś jeszcze w Tal Verarr potrzebuje nadzwyczajnych umiejętności Niecnych Dżentelmenów i gotów jest ich zabić, jeśli dzięki temu coś zyska. Nim się obejrzą, Locke i Jean uwikłają się w piractwo. Doskonała robota dla złodziei, którzy nie potrafią odróżnić dzioba galery od rufy. 
Scott Lynch utkał wciągającą i ekscytującą opowieść o burzliwych morzach i najpodlejszych przekrętach, opowieść o zaufaniu i zdradzie, o przyjaźni poddawanej najcięższym próbom. Wartko płynąca, pełna napięcia i zawile opowiedziana nowa powieść Lyncha to murowany sukces - spodoba się wszystkim wielbicielom przygody i sztuki wyrafinowanej szacherki.

W kategorii cykli Na szkarłatnych morzach wypada doskonale; jest świetną lekturą, dojrzalszą i zwięźlej napisaną od swojej poprzedniczki. Biorąc pod uwagę, że już debiutancka powieść Lyncha zasługiwała na najwyższe pochwały, przebicie jej jest naprawdę imponującym wyczynem. Co ważne, Szkarłatne morza stanowią znakomite rozwinięcie wprowadzenia w świat Niecnych Dżentelmenów. Usmiech nie schodził mi z ust, a z niektórych dialogó śmiałem się w głos, uczestnicząc z Lockiem i Jeanem w ich pirackiej przygodzie. Krótko mówiąc: lektura Na szkarłatnych morzach to czysta frajda. Czytelnicy powinni wziąć przykład ze mnie i modlić się do Występnego Wartownika, aby pan Lynch jak najszybciej sprezentował nam następny odcinek historii Niecnych Dżentelmenów. (SF World)

Czapki z głów przed Lynchem – za zgoła nieoczekiwane zakończenie Na szkarłatnych morzach, książki, która okazała się niezwykle wciągającą przygodą. Intuicja podpowiada, że autor nie zdoła utrzymać w kolejnych tomach poziomu, jaki wyznaczył sobie pierwszymi dwoma – ale ta sama intuicja kiedyś utrzymywała, że marka Jamesa Bonda się przeżyła. Tymczasem styl Lyncha jest jak ożywcze tchnienie w gatunku, który aż nader często słynie ze skostnienia. Widać pierwsze zarysy nadrzędnej fabuły, spinającej cykl niczym klamra – tym bardziej więc jestem ciekaw, co też autor zaserwuje nam w następnym tomie cyklu, zatytułowanym Republika złodziei.