Uwaga
Rzeszów Off Road Team – „dużo jeździć, mało gadać” Drukuj
Źródło/Autor: Administrator   
poniedziałek, 19 grudzień 2011 05:49
Multithumb found errors on this page:

There was a problem loading image http://rzeszowska24.pl/images/stories/18/Off_Road_Team_Rzeszow_1.jpg
There was a problem loading image http://rzeszowska24.pl/images/stories/18/Off_Road_Team_Rzeszow_2.jpg
There was a problem loading image http://rzeszowska24.pl/images/stories/18/Off_Road_Team_Rzeszow_6.jpg

Off_Road_Team_Rzeszow_1Wielu kierowców poruszających się wygodnymi drogami asfaltowymi marzy o tym, aby choć raz z nich zjechać, zboczyć z głównej drogi, zobaczyć co jest „obok niej”. Ujrzeć na własne oczy wszystkie te miejsca, o których nie  napisano w przewodnikach turystycznych, miejsca tak mało znane, a jakże ciekawe. Wielu kierowcom wydaje się, że są najlepsi, pozjadali wszystkie rozumy, jeśli chodzi o prowadzenie samochodu, a niestety, jak to widać na co dzień na polskich drogach, ich kultura jazdy pozostawia wiele do życzenia. Wszystkim tym, którym wydaje się, że wiedzą wszystko o samochodach oraz jeździe, proponuję kilkusetmetrowy przejazd przez błoto, przejazd przez rzeczkę metrowej głębokości czy ostry trawers. A uwierzcie mi, że to tak naprawdę niewiele, a jeśli chodzi o off – raod; to prawie nic. Myślę, że po 10 godzinach wyciągania samochodu z wody, bagna, piachu czy błota, ciągłej walki, tnących komarów, kleszczy oraz upału bądź mrozu, kierowcy spokornieją, nauczą się na czym powinna polegać wzajemna pomoc oraz zweryfikują swą wiedzę na temat jazdy samochodem i swoich umiejętności. Niestety, tylko znikomej części kierowców dane jest „zjechać” z głównej drogi. Decyduje o tym wiele czynników, ale najważniejsze z nich to posiadanie odpowiedniego sprzętu oraz doświadczenia. Dla każdego amatora takie próby zakończą się „utopieniem” pojazdu, a co za tym idzie, szukaniem pomocy osób trzecich. Na naszych drogach pojawia się coraz więcej samochodów z napędem 4x4. Wielu kierowców kupuje je po prostu dla szpanu, a samochody te poza asfaltem nigdy nie ujrzą prawdziwego terenu. Inaczej sprawę pojmują chłopaki z Rzeszów Off Road Team - ludzie kochający teren, wyzwania, walkę i dobrą zabawę.

W rozmowie uczestniczyli: Guma, Mario, Małpa, Sprocket, Mały i Pieter, członkowie grupy Off Road Team skupiającej entuzjastów ekstremalnej jazdy w terenie.

Ilu członków liczy obecnie Wasz klub? 

Na dzień dzisiejszy mamy kilkunastu członków, jednak rdzeniem grupy jest 5 załóg, które zawsze stanowi podstawę każdej imprezy czy wyjazdu.

Jakie były początki Waszej grupy?

Zaczynaliśmy różnie, jedni na motocyklach, inni quadach, jednak początki nasze to rok 2005, kiedy to pierwszy z nas posmakował off road-owej adrenaliny w terenówce, chyba wiele się nie pomylę, mówiąc że pierwsze kroki offroadowe każdy z nas stawiał z pozycji pasażera (pilota). Z czasem pojawiały się nowe auta, co powodowało powiększanie się grona chętnych do szaleństw w błocie.Jeżeli chodzi o powstanie TEAMU, wpadliśmy na ten pomysł w 2008 r. przeciwstawiając się w ten sposób warunkom przyjęć w innych klubach.  Nasz TEAM to oznakowane samochody i chęć współdziałania w terenie, nie mamy tożsamości  prawnej - żadnych statutów, głosowań, prezesów czy wybujałych testów przyjęć nowych członków. Organizujemy i realizujemy się w terenie, a nie przy stole.

Off_Road_Team_Rzeszow_2Co musi zrobić ktoś, kto zamiast przy stole chce aktywnie spędzać czas i  należeć do grupy  O.R.T.- Rzeszów?

Aby zostać jednym z nas wystarczy mieć chęć i lubić taką zabawę.– „dużo jeździć, mało gadać” to nasze drugie motto, myśl przewodnia klubu to :„Wjechać tam, gdzie się nie da, a jeżeli faktycznie się nie da - to na pewno można się tam wciągnąć. Potrzeba na to tylko trochę więcej czasu.” Członkiem może zostać każdy kto wyraża na to chęć, jedynym warunkiem przynależności jest dopasowanie się do panujących w TEAM-ie warunków.

Jeśli już się dopasujemy, to jak często można z Wami wyjechać  w teren?  

Średnio rocznie organizujemy około 5 większych imprez 2-4 - dniowych i kilka mniejszych, jednodniowych wypadów w teren. Myślę że do największych sukcesów organizacyjnych można by zaliczyć współorganizację I zawodów Donatka Cup 21 startujących załóg oraz dwa wyjazdy zagraniczne na Ukrainę na 8 i 16 pojazdów.

Jakie cele stawiacie sobie jako grupie? 

Oprócz zmagań w terenie drugim naszym celem jest modyfikacja i przystosowanie pojazdów do extremalnych warunków jazdy, praktycznie każde nasze spotkanie wnosi coś nowego w budowę naszych aut. Mamy pojazdy  nieustępujące w modyfikacjach autom występującym w najbardziej prestiżowych zawodach Off Road-owych, jak również auta niewiele odbiegające od aut produkowanych seryjnie, te drugie z pewnością ewoluują.

Co jest istotą Waszej działalności?

Myślę że istotą naszej działalności jest chęć istnienia takiej grupy, jak również to, że Off Road nie należy do sportów indywidualnych. W extremalnych warunkach podstawą jest działanie zespołowe, a biorąc pod uwagę to, że jeździmy raczej przeprawowo niż wyprawowo, zaufanie i pomoc ze strony innych jest elementarną cząstką istnienia w tym sporcie. Innym czynnikiem naszej działalności jest chęć organizowania wyjazdów, jak również zabiegi wokół promocji zarówno Sportów Przeprawowych, jak i naszego zespołu. Klubów jest wiele, myślę że element współzawodnictwa jest nieodzowny nie tylko na torze czy w lesie, ale także przy popularności klubu czy organizacji imprez. W naszej klubowej zbiorowości wszyscy jesteśmy równi, niezależnie od umiejętności i posiadanego sprzętu, celem naszych wypraw czy wyjazdów jest zerowy bilans wyjazdów i powrotów, choć strat w sprzęcie w tym sporcie nie da się uniknąć. Istniejemy dlatego, że każdy z nas coś z siebie daje, jeden  ma większe umiejętności mechaniczne , drugi zajmuje się obsługą multimediów, trzeci ma dojście do materiałów, które są nam niezbędne do działania, a jeszcze inny mógłby śmiało konkurować pod względem kontaktów z niejednym biurem turystycznym – grunt, to żeby się uzupełniać i dotrzeć do wyznaczonego celu.  

Jakie są Wasze plany na przyszłość związane z off – road’em?

Na pewno planem podstawowym jest organizacja wyjazdów i  modyfikacja pojazdów, drugorzędnym -przyszłościowo myśląc - miło by było stworzyć tor przeprawowy, który firmowany by był naszym logo, ale to raczej daleka przyszłość 

Off_Road_Team_Rzeszow_6Wasze ulubione miejsca do jazdy terenowej, czy są to tylko tereny w Polsce, czy może i za granicą? 

W zasadzie każdy teren wymagający sporego zaangażowania i umiejętności jest dla nas atrakcyjny. Województwo podkarpackie obfituje w takie tereny, niestety, jak wiemy polski stan prawny zabrania wjazdu do lasów państwowych, więc pozostaje organizowanie imprez na terenach do tego przeznaczonych, jak tory off road-owe  Chmielnik-Donatka czy Pod Porębą,  bądź na terenach prywatnych, których właściciele nie mają nic przeciwko naszej tam obecności - znamy kilka takich miejsc w województwie. Jeżeli chodzi o wyjazdy zagraniczne, kilkakrotnie odwiedzaliśmy Ukrainę i nie przypominam sobie, aby ktokolwiek robił problem z tego, że kilka bądź kilkanaście wozów przejeżdża połoniną  bądź wjeżdża do lasu, raczej spotykaliśmy się z pozytywnym  zainteresowaniem, zarówno ze strony władz jak i okolicznych mieszkańców. A teren Bieszczad i Karpat  naszych sąsiadów jest równie atrakcyjny jak nasz, polski.

Mówi się, że off-road to sport ekstremalny, dosyć niebezpieczny. Na czym polegają główne zagrożenia związane z uprawianiem go i czy w jakimś stopniu otarliście się o nie podczas Waszych wyjazdów? 

Na pewno jazdy w terenie nie da się porównać ze spacerem po parku, dużo łatwiej o nieszczęśliwy wypadek. Jednak myślę, że zachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa, jak również odpowiednie przygotowanie pojazdów, w znacznym stopniu ogranicza możliwość występowania kontuzji i uszkodzeń sprzętu. Największym i najbardziej niebezpiecznym zagrożeniem jest przewrotka i dachowanie auta przy pokonywaniu stromych podjazdów bądź zjazdów, przerabialiśmy to wiele razy w praktyce. Ostatnio mieliśmy inny przypadek - w trakcie wyciągania  za pomocą wyciągarki przewróciło się na auto słusznych rozmiarów drzewo, dzięki temu, że auto wyposażone było w klatkę bezpieczeństwa, obeszło się tylko na strachu, a film z tego zdarzenia stał się hitem obecnego sezonu na naszej stronie internetowej. 

Jakich rad udzielilibyście początkującym kierowcom off-road’owym, na co szczególnie należy zwrócić uwagę podczas jazdy w terenie? 

Jeżeli chodzi o rady, to zanim przejdziemy do jazdy w terenie, radziłbym poważnie zastanowić się nad stworzeniem bezpiecznego pojazdu, większość z nas uważa orurowanie samochodu i szelkowe pasy bezpieczeństwa za podstawę bezpiecznego Off RoaduJeżeli będziemy mieli tak wyposażony samochód, powinniśmy pamiętać o tym, aby w teren nigdy nie wyjeżdżać samemu, wyposażyć się w podstawowy sprzęt (siekiera, łopata, liny, narzędzia), w trudnym terenie należałoby zbadać wcześniej czy nie kryje on dodatkowych niespodzianek, których nie widać na pierwszy rzut oka, i najważniejsza sprawa,  jeździć z głową - choć wiemy że kontrolowana brawura pomaga czasem pokonać przeszkodę (w takich właśnie przypadkach klatka bezpieczeństwa zapewnia minimum spokoju).

Jaka jest rola pilota w tym sporcie? 

Głównym zadaniem pilota jest nawigacja na szybkich odcinkach, kontrola sytuacji i nakierowywanie pojazdu w etapach extremalnych, obsługa urządzeń zewnętrznych – rozciąganie i zapinanie lin wyciągarki, jako balast w przypadku balansowania i jazdy w dużych przechyłach, czasem użycie tak skomplikowanego urządzenia jakim jest łopata. Ale to głównie w przypadku zawodów .  W jeździe rekreacyjnej główne zadanie to obsługa wyciągarki i rola fotoreportera – niemniej ważna.

Jak jest z  kulturą kierowców jeżdżących po naszych drogach?

Niestety, raczej przykładem nie świecimy, na naszych drogach panuje głównie głupota i egoizm, większości kierowców nie przychodzi do głowy, że gdyby jeździć bardziej elastycznie w stosunku do innych użytkowników dróg, mniej czasu spędzalibyśmy w korkach, a ruch odbywał by się bardziej płynnie. Każdy myśli tylko o sobie i często zdarza się, że kierowcy samochodów osobowych zamiast ułatwić przejazd jednośladowi traktują go jak pasożyta i robią wręcz przeciwnie. Nie tyczy się to oczywiście wszystkich, czasem zdarza się, że widać na drodze przejaw myślenia, niestety, zdarza się to zbyt rzadko – życzylibyśmy sobie, aby proporcje tych zachowań się zamieniły.

Co myślicie na temat nielegalnych wjazdów samochodów terenowych do lasów i na tereny prywatne?

Oczywiście jesteśmy przeciwni wykorzystywaniu prywatnych terenów bez zgody ich właściciela, a już na pewno bezmyślnej jazdy po polach uprawnych, co miało czasem miejsce w przypadku naszych kolegów korzystający z Quadów . Przyniosło to ze sobą wiele problemów, jeżeli chodzi o korzystanie z dróg polnych kilkakrotnie spotkaliśmy się ze sprzeciwami, choć korzystaliśmy jedynie z drogi w celach dojazdowych. Co do lasów państwowych, jakie jest prawo każdy widzi, nie pochwalamy niszczenia obszarów leśnych, czasem zwykły przejazd błotnistą leśną przecinką daje tyle frajdy, że nie ma potrzeby jeździć przełajowo, więc myślę, że gdyby wytyczono kilka tras w państwowych lasach naszego województwa przyroda by zbytnio nie ucierpiała, a na pewno zmalałaby Off Road-owa partyzantka. Druga strona medalu jest taka, że niektórzy zarządcy lasów nie widzą w tym problemu, tyle że jest to dosyć uciążliwe, ponieważ trzeba ciągle szukać kontaktów i zmagać się z biurokracją, aby cokolwiek zorganizować. Tak czy siak, na dzień dzisiejszy korzystajmy z tych terenów, gdzie jesteśmy mile widziani i nie psujmy opinii, która i tak już krystaliczna nie jest.Wszystkich zainteresowanych tym sportem i naszą grupą zapraszam na stronę www.offroadteam.weebly.com, gdzie można znaleźć zarówno dane kontaktowe, jak i wiele interesujących materiałów z naszych eskapad.