Źródło/Autor: kaktus
|
piątek, 04 grudzień 2015 17:39 |
Czy w morzu nienawiści można odnaleźć ukraińsko - rosyjską miłość? Maciej Jastrzębski, dziennikarz Polskiego Radia i niestrudzony badacz krain położonych na wschód od nas – autor książek: Matrioszka Rosja i Jastrząb orazKlątwa gruzińskiego tortu – tym razem wybrał się naKrym. Jednak nie na ten bajkowy, opiewany w powieściach, wierszach, filmach i pieśniach miłych duszy każdego Słowianina, tylko na ten prawdziwy. Z krwi i kości. Krym Anno Domini 2015. Krym, który padł ofiarą aneksji. Zamieszkany przez skłóconych ze sobą Ukraińców, Tatarów i Rosjan. Dokąd powiedzie te narody najnowsza historia? Co się stanie z pięknym półwyspem, dawną perłą tatarskiego chanatu i rosyjskiego cesarstwa? I czy możliwa jest jeszcze miłość na Krymie, skoro tyle tu nienawiści?
– Skąd jesteście? – zapytałem naszych pasażerów. – Ja z Moskwy – odpowiedział Fiodor. Dziewczyna chwilę się wahała. – A ja z Symferopola – wypaliła wreszcie. – O, Krym – ożywił się mój kierowca. – To teraz już Rosja – dodał, szczerząc zęby w uśmiechu. – Jestem Ukrainką – odparowała z marsową miną Marianna. – Nie ma znaczenia: Rosjanin czy Ukrainiec. Wszyscy jesteśmy braćmi – ciągnął niezrażony jej twardą odpowiedzią szofer. – Chyba jak Kain z Ablem – odcięła mu się kobieta. Zapadło kłopotliwe milczenie.
(fragment książki)
|