Dzisiaj jest: 20 Kwiecień 2024    |    Imieniny obchodzą: Agnieszka, Teodor, Czesław

 

 Nasze serwisy: rzeszowska24.pl | Zdrowie Sport Turystyka |

Uwaga
  • Portal kultura.rzeszowska24.pl używa plików cookies. Korzystając z naszego portalu wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies, w celu zapewnienia Ci wygody podczas przeglądania naszego serwisu.

    Zobacz Politykę Cookies


Czytaj więcej na: www.rzeszowska24.pl

Czytaj więcej na: zdrowie.rzeszowska24.pl
kwiecień 2024
N P W Ś C Pt S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4

Polecamy

 

jt przewodnik

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  

snFZ3Tn

 

 

Najnowsze wydarzenia

Brak wydarzeń

Kto jest Online

Naszą witrynę przegląda teraz 39 gości 

Galeria zdjęć

Gucio zaczarowany Drukuj Email
Źródło/Autor: Administrator   
środa, 04 lipiec 2012 12:44

ksiazka-11O literaturze dla dzieci często jeszcze mówi się i myśli jako o tej mniej znaczącej. Ot, coś tam dziecku czytamy, ale w gruncie rzeczy te czytanki nie są aż tak ważne. Dopiero przyjdzie czas na wielką literaturę – Mickiewicza, Wyspiańskiego, Miłosza. Mylne to jednak założenie. Lektura, którą czyta dziecko, kształtuje je bardziej niż lektura, którą przyjdzie mu czytać pod przymusem w szkole. Dowodem może być książka Zofii Urbanowskiej Gucio zaczarowany. Czy wiecie, że czytali ten pozytywistyczny tekst, w którym wyraźnie obecne są funkcje wychowawcze i edukacyjne, Iwaszkiewicz, Wat, Miłosz, Różewicz. Ci dwaj ostatni odnieśli się nawet we własnej twórczości do powieści Urbanowskiej. Miłosz napisał wiersz o tym tytule (zatytułował tak również cały tomik), Różewicz zaś podjął z Miłoszem (i Urbanowską) poetycki dialog w utworze Myrmekologia (dalszy ciąg bajki o Guciu zaczarowanym). Zapewne już jesteście ciekawi, cóż takiego niezwykłego znaleźć może dziecko w Guciu zaczarowanym, że tekst ten chodzi potem za nim nawet wtedy, gdy już czyta całkiem inne lektury.

Gucio jest paniczem. Ma starszą, rezolutną i pracowitą siostrę, Helusię oraz kochających, ale zanadto pobłażliwych rodziców. Szczególnie matka świata poza synem nie widzi (współcześni psychologowie uznaliby pewnie, że ta nadopiekuńczość jest wynikiem straty dwóch synów), ojciec natomiast jest tak zapracowany, że nie ma czasu odpowiednio się wychowaniem syna zająć. Bohater właśnie obchodzi swoje imieniny i jak zwykle wszystko toczy się zgodnie z jego widzimisię. Do chwili gdy dziadek informuje go, że czas już nieco wydorośleć i na poważnie zająć się nauką. Sprowadza specjalnie na tę okazje nauczyciela z Krakowa. Gucio wolałby prędzej stać się muchą niż porzucić swoje zabawy i siąść do książek. Wróżka, która pojawia się ni stąd, ni zowąd, spełnia to życzenie chłopca i przemienia go w muchę, czyniąc zeń „człowieka pokutującego”.

Urbanowska wspaniale opisuje dalsze losy chłopca, który nagle znajduje się w ogromnej dżungli, jaką stała się w jednej chwili trawa. Gucio spotyka na swej drodze kreta, wróble, pająka, pszczoły, które opowiadają mu o swoim życiu i pracy. Te spotkania mają zdecydowanie wymiar edukacyjny, Gucio zaczarowany okazuje się być bowiem fascynującym podręcznikiem do nauki przyrody. Wiele szczegółów dotyczących pracy zwierząt oglądamy tu bezpośrednio, z bliska, jakby przez mikroskop i to, co do tej pory wydawało nam się takie zwyczajne, okazuje się doprawdy niesamowite. Gucio dochodzi nawet do wniosku:

Poznawać wielkie dzieła ręki Bożej, wiedzieć, jak drzewo rośnie i skąd kwiat bierze swoją barwę; wiedzieć, jak żyją zwierzęta, jak gwiazdki chodzą po niebie i dlaczego raz się pokazują, drugi raz znowu chowają; słowem, wiedzieć dużo, jak najwięcej – co za rozkosz! Człowiek wtedy na rośliny, na zwierzęta, na gwiazdy patrzy jak na swoich dobrych znajomych, co nie mają przed nim tajemnic. Gucio pojął teraz, że nie znał nic i nikogo; wszystko dla niego było obce, a rozumu uczył się dopiero od zwierząt i robaków, na które dawniej patrzył z pogardą lub deptał nogą, nie wiedząc nawet o tym. Co za upokorzenie!
Ale te spotkania mają jeszcze jeden cel. Przyroda uczy bohatera, że wszystkie stworzenia są użyteczne (ach ten pozytywistyczny utylitaryzm!) i ciężko pracują. Gucio – wiodący do tej pory próżniaczy tryb życia – czuje się pracowitością zwierząt zawstydzony. I to zmienia jego charakter.

W powieści plan realistyczny (dworek, rodzina, zabawa imieninowa) płynnie przechodzi w plan fantastyczny. Trzeba tu podkreślić, że Urbanowska była jednym z pierwszych autorów piszących dla dzieci, którzy włączali elementy wyimaginowane w swoje utwory. Były to próby jeszcze dość nieśmiałe (jeśli wziąć pod uwagę fakt, że mniej więcej w tym samym czasie Lewis Carrol nieźle sobie poczynał z Alicją w Krainie Czarów), dlatego łatwo tłumaczyła ich obecność konwencja snu.
 

Dodaj komentarz


Reklama

Reklama
pornbox.cc